Dolar coraz silniejszy. Zadyszka złotego

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail

Michał Majcherek,  Nowoczesne Technologie

 

 

 

Dolar coraz silniejszy. Zadyszka złotego

Okres zaskakującej słabości dolara wydaje się przeszłością. Główna para walutowa wyraźnie zmierza na południe. Takowy obraz nie powinien wzbudzać zaskoczenia, bowiem to Fed a nie EBC jest bankiem jastrzębim, zarówno w mowach swoich przedstawicieli, jak i w czynach. Oczywiście członkowie FOMC również są podzieleni w wielu kwestiach, jednakże ich zdecydowana większość opowiada się za kontynuacją zacieśniania monetarnego. Wydaje się, że znacznie bardziej realnym zagrożeniem dla dolara pozostaje nieefektywność polityczna Donalda Trumpa. Ostatnia kongresowa porażka przyniosła tylko chwilową deprecjację amerykańskiej waluty. Tym niemniej, w średnim i długim terminie niniejszy czynnik ryzyka zyskuje na znaczeniu. Reformy podatkowe oraz projekty infrastrukturalne pobudzą amerykańską gospodarkę, co może znaleźć swoje odzwierciedlenie w znacznie bardziej jastrzębiej postawie Fed. Jednak póki co te pozostają jedynie obietnicami wyborczymi, a co więcej owiane są sporą niepewnością. Mimo wszystko rynek nadal wierzy w skuteczność polityki Donalda Trumpa, toteż przy braku innych istotnych czynników ryzyka, dolar w najbliższej przyszłości może kontynuować dobrą passę. Obecnie najbardziej popularna para walutowa na świecie znajduje się w rejonach 1,067. Najbliższe wsparcie to 1,06, podczas gdy za ewentualny opór należy uznać 1,07. 

Tymczasem polska waluta złapała wyraźną zadyszkę. Dobre nastroje na światowych rynkach przyczyniły się aprecjacji polskiego orła, jednak taka sytuacja nie może trwać bez końca, toteż nadszedł czas realizacji zysków, czas korekty. Co więcej należy podkreślić, że to sprzyjający sentyment rynkowy, a nie czynniki fundamentalne (choć te wewnętrzne są solidne) przyczyniły się do umocnienia złotego. W efekcie niewykluczone, że potencjał polskiej waluty może niebawem zostać wyczerpany, o ile już nie został. Póki co, para EUR/PLN znajduje się w okolicy 4,235. Potencjalny zasięg korekty to 4,27, natomiast wsparcie znajduje się na poziomie 4,21. Tymczasem crossowa para USD/PLN oscyluje w rejonach 3,97. Najbliższe opory to 3,98 oraz psychologiczna bariera 4,0. Z drugiej strony, za wsparcie należy uznać poziom 3,89. 

W pierwszym tygodniu kwietnia inwestorzy poznają szereg istotnych danych makroekonomicznych. Na uwagę zasługują przede wszystkim indeksy PMI dla strefy euro oraz Stanów. Ponadto, w Eurolandzie odbędą się publikacje stopy bezrobocia, inflacji PPI oraz dynamiki sprzedaży detalicznej. Na uwagę zasługują także amerykańskie indeksy ISM oraz najnowsze payrollsy. Dodatkowo inwestorzy poznają treści protokołów z ostatnich posiedzeń FOMC oraz EBC. Niemniej niewykluczone, że na miano wydarzenia tygodnia zasłuży spotkanie prezydenta USA z prezydentem Chin. Będzie to ich pierwsze spotkanie. Z kolei w Polsce zostanie opublikowany przemysłowy indeks PMI. Co więcej, RPP podejmie decyzję ws. stóp procentowych. Rynek nie oczekuje żadnych zmian, jednakże z całą pewnością skupi się na konferencji z udziałem Adama Glapińskiego, bowiem dynamiczny wzrost inflacji rozbudził oczekiwania części inwestorów co do powrotu na ścieżkę zacieśniania monetarnego, i to wbrew dotychczasowym zapowiedziom RPP.

 

Michał Majcherek

MM Prime TFI

 

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail