Średnioterminowa tendencja na eurodolarze jest wyraźnie wzrostowa, co de facto nie stanowi zaskoczenia, bowiem ostatnimi czasy czynniki polityczne, ekonomiczne i te związane z bankowością centralną przemawiały na korzyść europejskiej waluty. W tym tygodniu jednak dolar złapał oddech i odrobił część strat. Ruch ten należy zaliczyć w poczet korekty, choć pojawiły się pewne argumenty inwestycyjne na rzecz dolara. Otóż rynek pozytywnie odbiera starania Donalda Trumpa na rzecz współpracy z całym Kongresem. Oczywiście nie należy tu mówić o powrocie TRUMPoliny, ale to niewątpliwie pozytywna wiadomość, dobry prognostyk polityczny na przyszłość. Co więcej, o ile odczyt amerykańskiej inflacji PPI wypadł nieco poniżej oczekiwań (0,2% mdm vs 0,3% mdm), o tyle wskaźnik CPI przebił konsensus rynkowy – 0,4% mdm względem 0,3% mdm (1,9% rdr wobec 1,8% rdr). Rosnący poziom cen może zachęcić Fed do utrzymania zapowiedzianego tempa zacieśniania monetarnego. Ostatnimi czasy rynek nieco zwątpił w jastrzębie zapędy Rezerwy Federalnej. Ponadto, szalejące huragany straciły na swojej sile. Były one bardzo dotkliwe dla społeczeństwa i gospodarki, lecz początkowo bilans oczekiwanych strat był znacznie większy. Warto również wspomnieć o kolejnych groźbach i próbach rakietowych Korei Północnej. Sytuacja nadal jest poważna, lecz rynek najwyraźniej przyzwyczaja się do tych pogróżek i incydentów. Mimo wszystko nie wydaje się, aby niniejsze czynniki mogły wpłynąć na ogólną tendencję na głównej parze walutowej, zwłaszcza że rynek spodziewa się pierwszych, jastrzębich zmian w europejskiej polityce monetarnej. Dlatego też póki co, te posłużyły raczej jako bodźce do realizacji zysków. Aktualnie eurodolar znajduje się nieco powyżej 1,19 i wydaje się powoli powracać do wzrostów.
Nad Wisłą gospodarka pozostaje solidna, Moody’s podnosi prognozy wzrostu polskiego PKB, podczas gdy złoty traci względem euro oraz dolara. Słabość naszej waluty to efekt sytuacji na eurodolarze, ale nie tylko. Złotemu z całą pewnością nie służy uruchomienie przez KE drugiego etapu procedury ws. naruszenia prawa UE w związku z ustawą o ustroju sądów powszechnych oraz bardzo gołębia wypowiedź Eryka Łona, jednego z członków RPP. W efekcie na EUR/PLN obserwowaliśmy test poziomu 4,29. Aktualnie para znajduje się w okolicy 4,28. To oznacza, że linia średnioterminowego trendu wzrostowego została obroniona. Najbliższym oporem pozostaje psychologiczny poziom 4,30. Bardzo dynamiczny ruch w kierunku północnym miał miejsce także na parze USD/PLN. Obecnie para oscyluje w pobliżu 3,59, ale tygodniowe maksima to 3,628. Mimo wszystko trend spadkowy pozostaje niezagrożony, a niniejsze wzrosty należy uznać za korektę.
Dzisiaj inwestorzy poznają porcję danych z amerykańskiej gospodarki. Na szczególną uwagę zasługuje dynamika produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Niemniej przed nami również odczyt wykorzystania mocy produkcyjnych oraz wstępna publikacja indeksu Uniwersytetu Michigan.
Łukasz Rozbicki , MM Prime TFI