Po ubiegło czwartkowej korekcie na eurodolarze nie pozostało ani śladu. Główna para walutowa szybko powróciła w okolice nowych lokalnych szczytów, choć obecnie znajduje się nieco niżej tj. w okolicy 1,173. Niewątpliwie wiele czynników faktycznie sprzyja europejskiej walucie m.in. bardzo dobre dane z Eurolandu, czy też nieco mniej gołębie pogłoski z EBC. Rynek ma wielkie oczekiwania względem Rady Prezesów EBC, która przedyskutuje przyszłość QE na jesień. Niemniej niewykluczone, że optymizm wokół euro jest nieco przesadny. Tymczasem wydaje się, że dane z USA zakończyły złą passę. Piątkowy odczyt annualizowanego wzrostu PKB w drugim kwartale 2017 r. wyniósł 2,6% – to wynik zgodny z prognozami. Nieco wcześniej opublikowano dynamikę zamówień na dobra trwałego użytku, która wyniosła 6,5% mdm wobec oczekiwań na poziomie 3%. Ponadto warto pamiętać, że to Fed jako jedyny z grona najważniejszych banków centralnych zacieśnia politykę monetarną. Kluczowe wydają się być kolejne posiedzenia FOMC oraz Rady Prezesów EBC. Te jednak dopiero będą miały miejsce we wrześniu, choć niewykluczone, że te najważniejsze aspekty zostaną poruszone dopiero podczas październikowych obrad. Póki co, notowania eurodolara mogą znaleźć się w fazie wyczekiwania tzn. albo rynek powróci w okolice górnego ograniczenia dwuletniej konsolidacji, albo rozpocznie nowy trend boczny nieco powyżej tego dotychczasowego.
W ostatnim czasie tematem numer jeden na krajowym podwórku był spór polityczny o reformę sądownictwa, który przykuł uwagę Komisji Europejskiej. Jednak póki co zamieszanie polityczne w kraju nie zrobiło większego wrażenia na inwestorach. Aktualnie eurozłoty porusza się w konsolidacji na poziomie 4,233 i 4,271, choć w szerszym horyzoncie czasowym mamy trend wzrostowy. Obecnie za euro należy zapłacić 4,255 zł. Z kolei USD/PLN nadal znajduje się w pobliżu lokalnego dołka 3,609. Mimo wszystko nie da się ukryć, że para ma wyraźne problemy z przełamaniem niniejszej bariery. Niewykluczone, że w najbliższym czasie czeka nas korekta. Obecnie za dolara należy zapłacić 3,627 zł.
W obecnym tygodniu kalendarium zapowiada się bardzo interesująco, zwłaszcza jeśli chodzi o publikacje danych makroekonomicznych. Dzisiaj nad ranem poznaliśmy indeksy PMI dla Chin. Lipcowe odczyty wyniosły kolejno 51,4 pkt i 54,5 pkt dla przemysłu i usług wobec 51,7 pkt i 54,9 pkt w czerwcu. W następnych częściach dnia warto zwrócić uwagę na stopę bezrobocia oraz wstępny szacunek inflacji HICP dla strefy euro, amerykański indeks Chicago PMI oraz polską inflację CPI. W kolejnych dniach inwestorzy poznają indeksy PMI, czerwcową dynamikę sprzedaży detalicznej oraz tempo wzrostu PKB w drugim kwartale 2017 r. dla Eurolandu. Niemniej najważniejszym wydarzeniem tygodnia będzie piątkowa publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Ponadto nie można zapomnieć o odczycie przemysłowego indeksu PMI dla Polski.
Autor: Michał Majcherek, MM Prime TFI