Gołębi EBC nie osłabił euro. Dolarowi ciążą huragany

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail

 

 

Za nami posiedzenie Rady Prezesów EBC, które zostało zwieńczone konferencją z udziałem Mario Draghiego. Gremium to nie dokonało żadnych zmian w europejskiej polityce monetarnej. W związku z wcześniejszymi zapowiedziami dotyczącymi rozważenia przyszłości QE na jesień część rynku oczekiwała konkretnych decyzji w tej kwestii. Niemniej szef banku na początku konferencji podkreślił, że wrzesień to przecież nie jesień. W gruncie rzeczy wystąpienie Mario Draghiego należy uznać jako delikatnie gołębie. Inwestorzy mogli usłyszeć słowa potwierdzające skuteczność QE oraz poznali podwyższone prognozy wzrostu PKB oraz obniżone projekcje inflacji dla strefy euro. Dodatkowo szef EBC zwrócił uwagę na wzrost zmienności na głównej parze walutowej, która stanowi źródło niepewności. Podczas konferencji podkreślono także, że bank dąży do osiągnięcia celu inflacyjnego. Mimo wszystko rynek najwyraźniej dostrzegł jakieś jastrzębie akcenty, do których de facto można zaliczyć co najwyżej potwierdzenie rozważenia przyszłości QE na jesień. W trakcie konferencji eurodolar dynamicznie wzrósł do poziomu 1,206, co można uznać za dosyć zaskakujące zachowanie. Z drugiej strony warto zauważyć, że ogólna tendencja w ostatnich dniach była rosnąca. To być może efekt obaw inwestorów związanych z siejącymi spustoszenie huraganami, które istotnie mogą osłabić amerykańską gospodarkę. Dzisiaj ponownie obserwujemy wyraźne wzrosty kursu eurodolara, który rano został wywindowany nawet w okolice 1,209. Zatem psychologiczna granica na poziomie 1,20 może zostać trwale przełamana, a to oznacza, że para EUR/USD może rozpocząć nową falę wzrostów. 

 

W tym tygodniu decyzję ws. polityki monetarnej podjęła również RPP. Po raz kolejny nie było zaskoczenia – stopy procentowe pozostały bez zmian, a prezes NBP podkreślił, że polityka ich stabilizacji może potrwać do końca 2018 r. Sytuacja złotego również nie uległa zmianie. Co prawda eurozłoty ponownie forsował wsparcie na poziomie 4,24, jednak próba ta po raz kolejny zakończyła się niepowodzeniem (choć obserwowaliśmy spadek nawet w okolice 4,23). Obecnie para oscyluje w rejonie 4,25, pozostając w średnioterminowym układzie wzrostowym. Ostatnie dni przyniosły także kontynuację trendu spadkowego na USD/PLN. Dzisiejsze poranne spadki doprowadziły do przełamania kilkukrotnie testowanego w ostatnim czasie wsparcia w okolicy 3,53. Nowy dołek został ustanowiony na poziomie 3,513, co oznacza że jesteśmy coraz bliżej psychologicznego poziomu 3,50.   

 

Dzisiaj nad ranem poznaliśmy odczyty z Azji. Dane dotyczące bilansu handlowego Chin zawiodły, jednak nieco mniej niż publikacja annualizowanego wzrostu PKB Japonii w drugim kwartale 2017 r. – wynik na poziomie 2,5% był niższy o 0,4 punktu procentowego od prognoz. W kolejnych częściach dnia warto zwrócić uwagę na odczyty z kilku innych ważnych gospodarek m.in. na dynamikę produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii oraz na dane dotyczące zapasów hurtowników w USA. Z kolei wieczorem agencja Moody’s opublikuje przegląd ratingu kredytowego dla Polski.  

 

MM Prime TFI

Łukasz Rozbicki

 

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail