Oczy zwrócone na Jackson Hole

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail

 

Ubiegły tydzień zakończył się wzrostem eurodolara, co dobitnie pokazuje, że dla rynku walutowego znaczenie zamachów terrorystycznych jest bardzo niewielkie i może nieść co najwyżej krótkoterminowe efekty. Jeżeli za takim wydarzeniem szło by jednak zaostrzenie sytuacji geopolitycznej, wówczas euro mogłoby być na straconej pozycji. Na zaostrzaniu relacji między USA a Koreą Północną między innymi zyskiwał dolar. Jednak ostatnie wypowiedzi i działania D. Trumpa dotyczące sfery biznesu, między innymi kontrowersyjne tweety czy rozwiązanie ciał doradczych, z kolei mogą uderzyć w dolara, jeśli takie działania będą przyczyniać się do odkładania przez Fed kolejnych podwyżek stóp. Dane makro z USA w ostatnich tygodniach nieco się poprawiły, ale akurat produkcja przemysłowa, która publikowana była w zeszłym tygodniu, rozczarowała. Nie zmienia to jednak faktu, że z protokołów FOMC i EBC wynika dosyć wyraźnie, że EBC jest jedynie w fazie konceptualizacji wychodzenia z ultraluźnej polityki pieniężnej, natomiast Fed już to robi i ogłaszać będzie kolejne kroki.

 

To jednak rynek wie i w jakiś sposób wycenia. Pytanie, czy nie wycenia tego wciąż zbyt odważnie. Pewnie nieco ciekawych wypowiedzi bankierów centralnych, rozjaśniających sytuację, będzie miało miejsce podczas sympozjum w Jackson Hole, rozpoczynającym się w czwartek i trwającym aż do weekendu. To wydarzenie jest najważniejszym punktem tygodnia. Poza tym jednak warto zwrócić uwagę na kilka istotnych figur – z Niemiec opublikowane będą indeksy ZEW i Ifo, a także indeksy PMI dla przemysłu i usług. Analogiczne informacje podane zostaną dla Francji i całej strefy euro. Jeżeli jednak coś ma zmieniać sytuację na głównej parze walutowej świata, to z największym prawdopodobieństwem można wskazać na sympozjum w Jackson Hole.

 

Póki co kurs eurodolara rozpoczyna nowy tydzień na poziomie 1,1750, a więc lekko powyżej wsparcia usytuowanego na 1,1660. Złoty natomiast jest stabilny, ale jednak dosyć słaby, zwłaszcza w relacji do euro, gdzie notowane są poziomy powyżej 4,27. Na USD/PLN mamy 3,6350. W zeszłym tygodniu złoty mógł dostać wsparcie w postaci danych z rodzimej gospodarki, ale o ile szacunkowy wzrost PKB w II kw. był lepszy od oczekiwań, tak już sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa nie sprostały rynkowym konsensusom. Złoty pozostaje więc wrażliwy na niepewną sytuację geopolityczną. Dlatego też ryzyko testowania nawet poziomu powyżej 4,30 na EUR/PLN należy ocenić jako znaczące.

 

Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI S.A.

 

 

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail