Ubiegłotygodniowa, w gruncie rzeczy gołębia konferencja z udziałem Mario Draghiego istotnie umocniła euro. Niemniej warto pamiętać, że tym samym na głównej parze walutowej utworzyła się duża przestrzeń do dynamicznych i nagłych zmian. Wiele wskazuje na to, że na rynku powstała nadinterpretacja słów szefa EBC – zapowiedź rozważenia przyszłości QE na jesień to tylko nieco jastrzębi sygnał, zwłaszcza w dobie normalizacji polityki monetarnej przez Fed. Innymi słowy, na rynku pojawiło się ryzyko nadmiernego optymizmu względem euro, które może przekształcić się w efekt rozczarowania. Tymczasem już w środę odbędzie się posiedzenie FOMC, jednak nie ma zaplanowanej konferencji prasowej po posiedzeniu. Rynek nie spodziewa się zmian w parametrach polityki pieniężnej i zwyczajowo podczas wakacyjnego posiedzenia takowych nie ma. Dlatego też posiedzenie może wcale nie zmienić sentymentu do eurodolara, który pozostanie wzrostowy.
Czwartkowe wydarzenia uszły na sucho polskiej walucie, co jednak nie uchroniło jej przed piątkową przeceną. Tego dnia złoty istotnie stracił zarówno względem euro, jak i dolara. W przypadku EUR/PLN niniejszą reakcję należy uznać za nieco spóźnione odreagowanie czwartkowych zawirowań. W efekcie dzisiaj rano europejska waluta kosztowała 4,265 zł, co oznacza że górne ograniczenie krótkoterminowego trendu bocznego zostało naruszone. To z kolei generuje ryzyko dalszych wzrostów na tej parze. Z kolei w przypadku USD/PLN piątkowe wzrosty miały charakter typowo korekcyjny. Obecnie para oscyluje w rejonie 3,66, a zatem nieco powyżej bardzo ważnej bariery na poziomie 3,65. Za najbliższy opór należy uznać psychologiczny poziom 3,70, podczas gdy lokalny dołek znajduje się na poziomie 3,61. Warto dodać, że trudności polskiej waluty mogły być również spotęgowane przez napiętą sytuacją polityczną w kraju oraz widmo konfliktu Polski z Komisją Europejską. Niemniej póki co, to czynnik krótkoterminowy – najważniejsze pozostają fundamenty.
W bieżącym tygodniu najważniejszym wydarzeniem niewątpliwie będą wspomniane obrady FOMC. Uwadze nie powinny umknąć także najnowsze odczyty makroekonomiczne. Dzisiaj inwestorzy poznają wstępne odczyty indeksów PMI dla Eurolandu oraz Stanów. W kolejnych dniach warto zwrócić uwagę na niemiecki indeks Ifo, czy też na liczne odczyty dynamiki PKB dla wielu ważnych gospodarek m.in. amerykańskiej, brytyjskiej, czy też francuskiej. Dodatkowo należy pamiętać o publikacji tempa wzrostu amerykańskich zamówień na dobra trwałego użytku oraz o polskiej stopie bezrobocia.
Michał Majcherek, MM Prime TFI