W poniedziałek, 23 listopada, po przerwie wznowione zostanie Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Tauronu. Komentarz Łukasza Rozbickiego z MM Prime TFI:
Zapowiadana przez Tauron emisja akcji skierowanych do Skarbu Państwa w zamian za wkład niepieniężny w postaci akcji PKO (wartość ok. 400 mln złotych) jest związana przede wszystkim z przejęciem kopalni Brzeszcze. Taka forma emisji daje spółce jedyną możliwość plasowania akcji po cenie wyższej niż wartość rynkowa. Dodatkowo daje też Tauronowi pewną dowolność – może on wykorzystać akcje PKO pod zastaw długu albo sprzedać na rynku przy korzystniejszej wycenie. Emisja poprawi także relację kapitałów własnych do zadłużenia.
Spółka jest w stanie przejąć Brzeszcze bez emisji, o czym prezes Kurella wspominał przy okazji prezentacji raportu za III kwartał. Jednak plan inwestycyjny w infrastrukturę do roku 2023 przewiduje inwestycje rzędu 37 mld złotych. Tauron ma dosyć wysokie wskaźniki zadłużenia i ponad 3 mld złotych długu zapadającego w 2016 r. Przy takiej strukturze bilansu i przy angażowaniu się w tak duży i ważny projekt, który przynajmniej w początkowej fazie będzie przynosił straty, emisja akcji w tej formie i wysokości jest uzasadniona.
Finansowanie inwestycji poprzez emisję akcji w sposób, jaki proponuje Tauron, z pewnością nie jest receptą na wszystkie bolączki inwestycyjne całej branży energetycznej w Polsce.
Choć można przyjąć, że polskie instytucje, szczególnie pod kontrolą Skarbu Państwa byłyby bardziej elastyczne w finansowaniu inwestycji przez emisję akcji, to najważniejszą kwestią pozostaje zawsze koszt finansowania, w niektórych przypadkach jego obniżenie mogą zapewnić np. emisje euroobligacji. Dodatkowo, w obliczu tak wielkich potrzeb inwestycyjnych polskiej energetyki – polski kapitał mógłby zwyczajnie nie wystarczyć. O kosztach I ich obniżaniu trzeba także pamiętać przy dywersyfikacji źródeł surowca. Należy dokładnie wyważać plusy z posiadania własnego źródła surowca względem potencjalnych kosztów takiej inwestycji, czyli albo budowy kopalni albo przejmowania już istniejących. Dlatego pytanie o sens własnych dostaw surowców należy postrzegać przez pryzmat tego, czy dla elektrowni będzie to szansa na tańszy dostęp do surowca niż w przypadku zakupów spoza grupy, a także dostosowanie posiadanych zasobów do realnych potrzeb surowcowych.