W obecnym tygodniu uwaga inwestorów była zwrócona przede wszystkim na portugalską Sintrę, w której odbyła się konferencja z udziałem szefów najważniejszych banków centralnych w Europie. Wydarzenie to w dość nieoczekiwany i istotny sposób wpłynęło na rynek walutowy. Tym niemniej, o ile jastrzębie słowa Carneya, szefa BoE, mogły wpłynąć na aprecjację funta, o tyle neutralne wypowiedzi Mario Draghiego nie powinny umocnić euro. Tymczasem, tylko w tym tygodniu euro zyskało ponad 2,1% względem dolara, tym samym istotnie zmieniając dotychczasowy układ techniczny. Główna para walutowa wyłamała się z konsolidacji na poziomie 1,11 – 1,129 i dynamicznie porusza się na północ. W efekcie wiele wskazuje na to, że rynek zmierza w kierunku ograniczenia długoterminowego trendu bocznego w okolicy 1,16. Zachowanie głównej pary walutowej może zaskakiwać tym bardziej, że po przemówieniu Mario Draghiego pojawiły się inne głosy z EBC, których przekaz również wydawał się jasny – inwestorzy zbyt optymistycznie ocenili słowa prezesa banku. Mimo wszystko rynek wie lepiej i gra na umocnienie europejskiej waluty. Aktualnie eurodolar oscyluje w pobliżu 1,145. Ponadto warto zwrócić uwagę na najnowsze dane makroekonomiczne tzn. na rekordową wartość niemieckiego indeksu Ifo (115,1 pkt), czy też solidne odczyty indeksów nastroju ze strefy euro. Z kolei rewizja annualizowanego wzrostu amerykańskiego PKB wyniosła 1,4% – to wynik o 0,2 punktu procentowego wyższy od pierwotnego odczytu.
Niewiele tymczasem działo się w Polsce, oczywiście w kontekście rynku walutowego, toteż polski orzeł reagował przede wszystkim na globalne wydarzenia. W efekcie obecny tydzień jest niezmiernie interesujący z perspektywy złotego. Po dynamicznej aprecjacji polskiej waluty na początku tygodnia, ta ponownie straciła względem euro. Obecnie mamy okolice 4,24. Od ponad miesiąca para porusza się w trendzie wzrostowym, choć w ostatnim czasie ma wyraźne problemy z przełamaniem oporu w pobliżu 4,26. Zatem nie można wykluczyć, że ruch ten miał charakter korekcyjny, a sentyment rynkowy niebawem ponownie zacznie sprzyjać złotemu. Z kolei para USD/PLN zdecydowanie i dynamicznie porusza się w kierunku południowym. W poniedziałek mieliśmy okolice 3,80, podczas gdy teraz para testuje bardzo ważne wsparcie na poziomie 3,70. Ewentualne przełamanie otworzy drogę do dalszych spadków w kierunku 3,65.
Dzisiaj nad ranem poznaliśmy dane z Japonii oraz z Chin. Dane z Kraju Kwitnącej Wiśni okazały się nieco rozczarowujące, natomiast wielkości z gospodarki Państwa Środka nie zawiodły. Chińskie indeksy PMI wyniosły w czerwcu kolejno 51,7 pkt i 54,9 pkt kolejno dla sektora przemysłowego i usługowego wobec 51,2 pkt i 54,5 pkt w maju. W kolejnych częściach dnia warto zwrócić uwagę na liczne odczyty z gospodarek Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Inwestorzy poznają także porcję danych ze Stanów – dynamikę dochodów i wydatków Amerykanów oraz indeks Chicago PMI i indeks Uniwersytetu Michigan. Z kolei w Polsce odbędzie się wstępna publikacja wskaźnika CPI.
Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI