Przepisy, które weszły w życie 23 stycznia 2016 r. dają rodzicom wolność wyboru. Mogą oni posłać swoje 6-letnie dziecko do pierwszej klasy bądź do zerówki.
Zgodnie ze znowelizowaną Ustawą o systemie oświaty (przywracającą obowiązek szkolny dla 7-latków i obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego przez dziecko 6-letnie), rodzic może posłać swoje dziecko do grupy utworzonej w przedszkolu bądź do oddziału przedszkolnego przy szkole.
Decyzję o kontynuacji nauki w klasie pierwszej muszą podjąć również rodzice dzieci urodzonych w 2009 r., które w roku szkolnym 2015/2016 rozpoczęły naukę w klasie pierwszej oraz tych urodzonych w I połowie 2008 r., które w roku szkolnym 2015/2016 uczęszczają do klasy drugiej szkoły podstawowej.
W związku z zaistniałą sytuacją pojawiło się wiele pytań i wątpliwości.
Czy 6-latki odbiorą miejsca 3-latkom (w przypadku, gdy grupy “zerówkowe” zostaną utworzone w przedszkolach)?
Czy nauczyciele szkół podstawowych stracą pracę? Czy szkoły zapewnią wszystkim chętnym 6-latkom przyjęcie do oddziałów przedszkolnych? Jak duża grupa rodziców podejmie decyzję o tym, czy dziecko będzie kontynuować edukację w pierwszej klasie szkoły podstawowej?
Obawy te wyrażają zaniepokojeni rodzice dzieci, których dotyczy ta zmiana.
Wielu rodziców zamierza pozostawić dziecko w przedszkolu, do którego obecnie ono uczęszcza, ale czy w ogóle będzie taka możliwość?
Czym kierują się rodzice, dokonując takiego wyboru?
“Kieruję się dobrem dziecka, przygotowaniem placówki do potrzeb dziecka pod względem technicznym, jak i merytorycznym przygotowaniem personelu. Dziecko pozostaje w strukturach, które zna i w których dobrze się czuje. Również nauczyciele przedszkolni najlepiej znają potrzeby dziecka oraz jego niedociągnięcia w zakresie podstawy programowej. Skoro art. 14 ust. 3 Ustawy o systemie oświaty daje mi możliwość wyboru, to biorę pod uwagę tylko grupę przedszkolną” – mówi mama Karolka z Przedszkola nr 391 w Warszawie.
Interesujące jest, czy rodzice dzieci grupy przedszkolnej mogą w jakiś sposób wpłynąć na decyzję dyrektora danej placówki, aby w tym właśnie przedszkolu powstała zerówka.
“Dyrekcja przedszkola może być przychylna rodzicom, ale nie może podejmować samodzielnie decyzji o utworzeniu zerówki w przedszkolu, decyzję ostatecznie podejmuje burmistrz lub wójt gminy” – uważa jeden z rodziców dziecka uczęszczającego do przedszkola na warszawskim Mokotowie.
Rodzice mają dużą świadomość podejmowanych decyzji dotyczących przyszłości edukacyjnej ich dzieci.
“Wybierając zerówkę, a nie pierwszą klasę dla mojego 6-latka kierowałam się: opinią psychologa, rozmowami z rodzicami dzieci, które poszły do szkoły jako 6-latki, stanem podstawówek, samodzielną oceną możliwości mojego dziecka” – twierdzi jedna z mam.
Mama Kubusia, przedszkolaka z Mokotowa, wymienia korzyści płynące z uczęszczania dziecka do przedszkola i przewidywane zagrożenia ze zbyt wczesnej edukacji szkolnej.
Jej zdaniem “psychologowie jednoznacznie twierdzą, że 6-latki nie są gotowe emocjonalnie i mentalnie do szkoły, a rodzice zeszłorocznych 6-letnich pierwszoklasistów w większości chcą powtarzania pierwszej klasy przez ich dzieci, to chyba jasny komunikat”.
“Mówią też, że dzieci prawie znienawidziły szkołę, bo odrabiały takie ilości prac domowych tylko dlatego, że w szkole nie wytrzymywały tempa pracy przez 45 minut podczas lekcji” – dodaje.
Jak mówi zaniepokojona mama: “Nauczycielka, aby przerobić program, zadawała dzieciom więcej lekcji do domu. Dzieci skarżyły się też na nadmiar nowych wymagań, do których konstrukcja psychiczna 6-latka nie jest jeszcze przygotowana”.
“6-latek jeszcze ćwiczy mówienie “r”, jeszcze nie wyszedł z wczesnego dzieciństwa, nie nadaje się do szkoły. Nie przyspieszy się niczego, wtłaczając mu w głowę pewną wiedzę za wcześnie, bo on i tak jej nie przyswoi. Korzyści z wyboru zerówki są takie, że przygotuje ona dziecko do przejścia w rewolucyjnie nowy system pracy” – podkreśla mama 6-latka.
W rozmowie z PAP z dnia 14 stycznia 2016 roku wiceprezydent stolicy Włodzimierz Paszyński poinformował: “Miasto będzie zachęcać rodziców do posyłania 6-latków do szkół”.
Natomiast w liście dyrektor Biura Edukacji do rodziców dzieci 6-letnich z 2 lutego (http://edukacja.warszawa.pl/content/10189-list-do-rodzicow-dzieci-6-letnich) czytamy: “Szanowni Państwo, wierzę, że jako rodzice dokonacie dobrego wyboru. Jestem przekonana, że decyzja o rozpoczęciu edukacji szkolnej w wieku 6 lat to mądre wspieranie dzieciństwa”.
Jednak nie wszystkich rodziców to przekonuje.
Czy zatem pozostawienie dziecka w zerówce nie będzie dla niego czasem straconym? Jedna z mam odpowiada: “Nie, ponieważ minister edukacji zapewniała, że zostanie zmieniona podstawa programowa. Zakładam, że dziecko będzie się uczyło liter, czytania i pisania”.
“Zerówka nie jest czasem straconym, jest niezbędnym etapem na drodze rozwoju dziecka. Nawet od genialnego 7-latka nie wymaga się zadań z ciągami i logarytmami, tak od 6-latka nie można wymagać systemu 45-minutowej lekcji, nawet jeśli są to szlaczki” – twierdzi mama tegorocznego 6-latka.
Jej zdaniem nie można wymagać, że dziecko “poradzi sobie w zbiorczej świetlicy, że nie będzie się choć trochę wygłupiać przy jedzeniu i – niedopilnowany choć zerknięciem pani – zje cały obiad”.
“Jeśli ktoś mi powie, że to jest postawa “helicopter parents” to niech sobie poczyta o cyklu rozwojowym 6-latków. Nawet w znanych mi szkołach prywatnych są powtórki klas pierwszych na wniosek rodziców” – twierdzi inna mama 6-latka.
Mama Franka podkreśla, że zawsze w wybranych przedszkolach były zerówki, to nie krzywdziło 3-latków, a nauczycielki w opinii pisały, które dziecko powinno iść do zerówki szkolnej, a które do przedszkolnej. W tym roku rodzice są postawieni pod ścianą – w przedszkolach zerówek nie ma, a w szkołach będą tylko w wybranych – więc, kto pierwszy ten lepszy.
“I jak się dziecko nie dostanie do bliskiej zerówki, to zostaje mu albo pierwsza klasa albo wożenie do innej dzielnicy. Gdzie w tym wszystkim jest respektowanie potrzeb dziecka i wolnej woli rodziców? Rodzice nie mają zupełnie wpływu, chyba, ze poślą dziecko do pierwszej klasy, bo tak prościej” – dodaje mama Franka.
Dyrektor Przedszkola nr 391 w Warszawie, pani Agnieszka Sokołowska stwierdziła, że zgodnie z decyzją władz zwierzchnich roku szkolnym 2016/2017 w tym przedszkolu nie zostanie utworzona grupa dla 6-latków, czyli zerówka.
Jakie ostatecznie grupy zostaną utworzone będzie wiadomo 23 lutego (rozpoczyna się wtedy rekrutacja do klas pierwszych i oddziałów przedszkolnych).
“Gdyby w przedszkolu pozostały sześciolatki – konieczna byłaby redukcja niektórych etatów pracowników” – twierdzi.
Na stronie warszawskiego Urzędu m.st. Warszawy Biura Edukacji od dnia 29 stycznia (uaktualnienie w dniu 2 lutego) dostępne są informacje dotyczące organizacji oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2016/2017, kryteria obowiązujące w rekrutacji na rok szkolny 2016/2017 oraz harmonogram rekrutacji do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2016/2017. http://edukacja.warszawa.pl/dla-ucznia-i-rodzica/rekrutacja/przedszkolaki.
Jeden z zapisów brzmi: “Jeżeli dziecko sześcioletnie nie jest jeszcze gotowe do rozpoczęcia nauki w klasie pierwszej, to będzie mogło realizować obowiązkowe roczne przygotowanie przedszkolne w oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej”.
Nie ma więc mowy o miejscach dla 6-latków w przedszkolach.
Z pewnością wybór dokonany przez rodziców będzie właściwy. Ważne, aby był to jednak wybór świadomy podyktowany dobrem dziecka, a nie “mniejszym złem”.