Pomysł nowego rządu związany z ponownym zreformowaniem systemu edukacji stawia pod znakiem zapytania sens 24 milionów złotych wydanych na darmowe podręczniki dla uczniów edukacji wczesnoszkolnej. Niepewna jest także sytuacja etatów dla 25 proc. zatrudnionych aktualnie nauczycieli.
Według informacji, które Bankier.pl uzyskał w Ministerstwie Edukacji Narodowej, opracowanie i dystrybucja rządowych podręczników dla pierwszych dwóch klas szkoły podstawowej pochłonęła 23 963 505 zł z kasy budżetu państwa. Kolejna reforma szkolnictwa polegająca na likwidacji gimnazjów i powrocie do systemu 8-letniej szkoły podstawowej będzie wymagała opracowania nowej podstawy programowej, w ramach której edukacja wczesnoszkolna zostanie rozciągnięta do 4 lat ? to sprawia, że dotychczasowe zestawy darmowych podręczników będą wymagały przeprojektowania, choć miały wystarczyć na co najmniej 3 lata.
Kwestią, z jaką nowa szefowa resortu będzie musiała sobie poradzić przy realizacji tych planów, jest także zatrudnienie nauczycieli, którzy pracują obecnie w gimnazjach. Stanowią oni 25,5 proc. wszystkich pedagogów szkolnych. W wyniku reformy może zmaleć także zapotrzebowanie na zatrudnionych w takich szkołach psychologów, którzy stanowią 28 proc. psychologów szkolnych ogółem.
– W Polsce mamy 7612 gimnazjów, w których 1138 tys. dzieci uczonych jest przez 100,5 tys. nauczycieli. Na oświatę w Polsce wydajemy ok. 4% PKB rocznie, czyli ok. 65 mld zł. Z tego 18% stanowi koszt utrzymania gimnazjów, czyli ok. 12 mld zł rocznie. Dla porównania na szkoły podstawowe wydajemy ok. 21 mld zł. Zapewne czeka nas restrukturyzacja zatrudnienia. PiS przekonuje, że liczba etatów nauczycielskich zostanie zachowana, ale nie oszukujmy się ? będzie to bardzo trudne i prawdopodobnie wielu nauczycieli albo straci pracę albo nie będzie miała szans na pełen etat. Cały proces powrotu do 8-letniej szkoły podstawowej, co jest związane także z niezbędnymi remontami wielu placówek, może nas kosztować ok. 2 mld zł. Kwota ta będzie rozłożona na kilka lat, dlatego nie ma wielkich powodów do obaw o stabilność finansów państwa. Biorąc pod uwagę wielkość innych wydatków, koszty związane z dostosowaniem programu darmowego podręcznika do planów likwidacji gimnazjów są bardzo małe ? komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
? Wprowadzenie darmowych podręczników mimo wielu kontrowersji, szczególnie ze strony wydawców, przyczyniło się do odciążenia budżetów wielu rodzin. Biorąc pod uwagę politykę prorodzinną nowego rządu, ciężko byłoby z tego pomysłu się wycofać. Choć 24 miliony zł nie wydają się w skali całego budżetu miażdżącym kosztem, to szkoda byłoby nie wykorzystać tych nakładów w pełni zamiast od razu finansować opracowanie nowych podręczników służących przecież temu samemu celowi ? komentuje Mateusz Gawin, redaktor Bankier.pl.