Dolar w odwrocie

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail

 

 

 

Opisując ruchy eurodolara w minionym tygodniu można by właściwie ograniczyć się tylko do piątku, bowiem wcześniej zmienność była tragicznie niska. Potwierdzało to fakt, że inwestorzy czekali na wystąpienia J. Yellen i M. Draghiego podczas sympozjum w Jackson Hole. Zwykle na tym sympozjum padają jakieś ważne deklaracje i oczekiwano, że teraz też odniesień do polityki pieniężnej będzie sporo. Tymczasem w obu wystąpieniach ta kwestia została właściwie pominięta. O ile w przypadku Draghiego można się było tego spodziewać, tak rynek oczekiwał, że szefowa Fed jakoś wyłoży najnowsze spojrzenie tej instytucji na podwyżki stóp procentowych. Brak takowych odniesień spowodował, że inwestorzy przeważają scenariusz tego, że FOMC pełne jest obaw co do konieczności szybkich podwyżek stóp w USA, a w efekcie tego dolar traci. Kurs EUR/USD przebił, co prawda minimalnie, wcześniejsze maksimum na poziomie 1,1910 i prawdopodobnie zmierza w kierunku 1,20 lub nawet wyższych poziomów.

 

 

Wzrosty na eurodolarze współgrały z niezłym tygodniem na giełdach, a szczególnie wyróżniający się był WIG20. Oznaczało to najprawdopodobniej napływ zagranicznego kapitału, co było także zbawienne dla złotego. Złotemu sprzyja też dobra sytuacja budżetu. Kurs EUR/PLN w drugiej połowie tygodnia obniżył się do 4,25, gdzie znajduje się wsparcie. Jego przebicie otworzyłoby drogę do poziomu 4,2250, a następnie 4,20. Z kolei złoty względem dolara zyskał sporo więcej, dzięki aprecjacji eurodolara. Aktualnie przebijane jest wsparcie na 3,57 i kurs USD/PLN powinien zmierzać w kierunku 3,55.

 

 

Potencjał wzrostowy eurodolara zostanie w tym tygodniu już stanowczo zweryfikowany, bowiem publikacji danych makro będzie mnóstwo, a najważniejszym zdecydowanie będzie piątkowy odczyt zmiany zatrudnienia w amerykańskim sektorze pozarolniczym i prywatnym. Poza tym tego dnia jeszcze publikowane będą indeksy PMI dla przemysłu z Chin i Europy (w tym z Polski), a dla USA indeks ISM. Wcześniej też nie będzie nudno – na rynek spłyną takie dane jak wstępny szacunek inflacji konsumenckiej w Niemczech, Francji, całej strefie euro, Polsce, a także indeks Chicago PMI z USA oraz zrewidowany PKB za II kw.

 

 

Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI S.A.

 

 

 

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail