Okres przedświąteczny tym razem wyjątkowo gorący

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail

 

W ostatnich miesiącach to banki centralne oraz polityka gospodarcza Donalda Trumpa (a raczej jej dotychczasowy brak, który mimo wszystko nie wpłynął na obniżenie wysokich oczekiwań rynku) niewątpliwie znalazły się w centrum uwagi rynku. Po konkretnych zapowiedziach EBC oraz Fed dotyczących polityki monetarnej oraz po tym, jak okazało się, że pakiet stymulacyjny proponowany przez administrację Donalda Trumpa nie zostanie rychle uchwalony, rynek obrał odpowiedni kierunek i pozostał spokojny. Tak sielankowy obraz został jednak szybko zachwiany – wzrost ryzyka geopolitycznego wzmógł czujność inwestorów. Stany i Chiny mogą połączyć siły, aby ograniczyć ekspansję nuklearną Korei Północnej. Co więcej, prezydent USA jest naprawdę zdeterminowany do podjęcia zdecydowanych działań, jeżeli wierzyć jego wpisom na Twitterze. W efekcie nie można wykluczyć ewentualnego konfliktu zbrojnego, tym bardziej że w kierunku Korei Północnej zmierza amerykańska ,,armada”. Nie stanowi zatem zaskoczenia zwyżka cen aktywów bezpiecznych np. złota, czy też kursu jena japońskiego. Co więcej, oliwy do ognia dolały najnowsze sondaże z Francji. Według nich, walka o francuski fotel prezydencki zaostrza się. Kandydatów jest kilku i obawy dotyczące zwycięstwa eurosceptyków powoli przybierają na sile. 

 

Mimo wszystko rynki są dalekie od paniki, czy też ponadprzeciętnej nerwowości. Nadchodzi Wielkanoc, toteż aktywność inwestorów jest coraz mniejsza. Niemniej to nie zmienia faktu, że najbliższe tygodnie mogą być naprawdę bardzo interesujące. Z drugiej strony, eurodolar znajduje się na dość wysokich poziomach, a to za sprawą wczorajszej zaskakującej wypowiedzi Donalda Trumpa. Prezydent USA stwierdził, że dolar jest zbyt mocny. W efekcie kurs EUR/USD znajduje się obecnie na poziomie 1,066. Na wykresie można dostrzec bardzo wyraźną linię wzrostową, którą można narysować wzdłuż zwyżkujących dołków od początku stycznia. Jednak kluczem do rozpoczęcia nowej fali wzrostów wydaje się trwałe przełamanie oporu 1,07.

 

Tymczasem pomimo rosnącej globalnej awersji do ryzyka, postawa polskiej waluty pozostaje przyzwoita. Para EUR/PLN powoli zmierza w kierunku północnym, choć póki co została zatrzymana przez opór na poziomie 4,25. Przełamanie niniejszej bariery będzie sygnałem kupna dla tej pary. Z kolei para USD/PLN oscyluje w okolicy 3,98. Test psychologicznego poziomu 4,0 zakończył się fiaskiem. W przypadku dalszych ruchów na południe, najbliższe wsparcie stanowią okolice 3,96.

 

Oprócz czynników geopolitycznych, na uwagę zasługują także kolejne odczyty makroekonomiczne. Dzisiaj nad ranem inwestorzy poznali bilans handlowy Chin, który tym razem nie zawiódł – dynamika eksportu i importu wyniosła kolejno 16,4% i 20,3% wobec oczekiwań na poziomie 3,2% i 18%. W dalszej części dnia warto zwrócić uwagę na wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan oraz amerykańską inflację PPI. Z kolei jutro w Stanach odbędą się publikacje danych na temat inflacji CPI oraz sprzedaży detalicznej.

 

Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI

 

Facebooktwittergoogle_plusredditpinterestlinkedinmail